23.03.2014 – Maraton w Rzymie. Kolejne zrealizowane marzenie, tym bardziej cenne, że biegliśmy w „komplecie” czyli we czwórkę: Gosia i ja oraz nasi bliscy znajomi, z którymi wszędzie biegamy Gosia i Arek.
Słoneczne Włochy niestety jednak nie były słoneczne, pogoda sprawiła niespodziankę i przez cały czas naszego pobytu padał deszcz nie oszczędzając głównej atrakcji – dnia maratonu. Tego dnia mieliśmy chwile prawdziwego oberwania chmury. Z kolei gdy tuż przed startem na chwilę pojawiło się słońce tłum biegaczy nagrodził je oklaskami
Polacy na maratonie byli obecni i widoczni. Pierwsze spotkanie jeszcze w kraju na parkingu w Modlinie gdzie zostaliśmy „rozpoznani” przez innych uczestników poprzez znaczek biegacza na samochodzie. Potem na lotnisku w Warszawie czekając na lot do Rzymu biegaczy zdradzały buty sportowe, zegarki garmina czy timexa. Miłą niespodzianką było spotkanie kolegi Rafała, który notabene jak okazało się po zawodach przybiegł jako pierwszy z Polaków z czasem 2:46 i jednocześnie w pierwszej 50-ce uczestników. Czas niewyobrażalny, gratulacje! Jeśli gratulować to także mojej żonie, która biega od 5 lat i ma za sobą kilka półmaratonów, to jednak był to jej pierwszy maraton, a wynik netto 4:22:49, ja byłem prawie godzinę później
Poniżej mini galeria fotograficzna.