28.02.2016 wielkie wydarzenie – Maraton w Tokio. Nie da się tego opisać Ponad 37tysięcy uczestników, w tym 3 tysiące obcokrajowców i w tej grupie tylko 30 Polaków. Kraj i miasto pełne skrajności, mieszanki nowoczesności i tradycji. Tak różne w swojej kulturze od europejskiego widzenia świata.
Poniżej linki do prezentacji z biegu i pobytu w Tokio (na YouTube).
„Tokio nie tylko w biegu” Krótka relacja (1 min. 04 sek.)
„Zumba on Shibuya” Szaleństwo na głównej ulicy w dzielnicy Shibuya (3 min 40 sek.)
„Moje Tokyo 2016” 8 dni pobytu w 11 minut
Poniżej mini galeria fotograficzna.
12.04.2015 Maraton w Paryżu. Czego można więcej oczekiwać? Paryż, Loara, Wieża Eiffla, wino, szampan …. aaach. Kolejny maraton z tych największych, ponad 30 tysięcy uczestników. Mamy to szczęście, że możemy być w Paryżu przez dłuższy okres. Zwiedzamy, mamy super miejscówkę ze znajomymi w samym centrum miasta. Na śniadanie prawdziwa paryska bagietka To wszystko przed i po maratonie. Jest SUPER! Trzeba tutaj wrócić…
Poniżej mini galeria fotograficzna.
28.09.2014- Maraton w Warszawie. Nasz drugi maraton w tym roku (2014) po Rzymie. Tym większa radość i kolejny sukces. Powiększa się liczba zdobyczy
23.03.2014 – Maraton w Rzymie. Kolejne zrealizowane marzenie, tym bardziej cenne, że biegliśmy w „komplecie” czyli we czwórkę: Gosia i ja oraz nasi bliscy znajomi, z którymi wszędzie biegamy Gosia i Arek.
Słoneczne Włochy niestety jednak nie były słoneczne, pogoda sprawiła niespodziankę i przez cały czas naszego pobytu padał deszcz nie oszczędzając głównej atrakcji – dnia maratonu. Tego dnia mieliśmy chwile prawdziwego oberwania chmury. Z kolei gdy tuż przed startem na chwilę pojawiło się słońce tłum biegaczy nagrodził je oklaskami
Polacy na maratonie byli obecni i widoczni. Pierwsze spotkanie jeszcze w kraju na parkingu w Modlinie gdzie zostaliśmy „rozpoznani” przez innych uczestników poprzez znaczek biegacza na samochodzie. Potem na lotnisku w Warszawie czekając na lot do Rzymu biegaczy zdradzały buty sportowe, zegarki garmina czy timexa. Miłą niespodzianką było spotkanie kolegi Rafała, który notabene jak okazało się po zawodach przybiegł jako pierwszy z Polaków z czasem 2:46 i jednocześnie w pierwszej 50-ce uczestników. Czas niewyobrażalny, gratulacje! Jeśli gratulować to także mojej żonie, która biega od 5 lat i ma za sobą kilka półmaratonów, to jednak był to jej pierwszy maraton, a wynik netto 4:22:49, ja byłem prawie godzinę później
Poniżej mini galeria fotograficzna.
31 grudnia 2011 roku w Sylwestra zaplanowaliśmy z Gosią trening w Gołębiewie. Trasa ok 10,2 km z interesującym podbiegiem Jest to jedna z naszych ulubionych tras.
Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że na terenie Leśnictwa Gołębiewo zorganizowano Sylwestrową Dychę 2011. W ten sposób poznaliśmy się z pasjonatami biegów z grup: Akademia Biegania, Biegam Bo Lubię, Grupa Trójmiasto.
Miłym akcentem był sylwestrowy łyk szampana przy wspólnym ognisko, do którego zaproszono nas – niezapowiedzianych gości. Jak to ujął Marek z Akademii Biegania w swoim artykule „Zgodnie z powszechnie znaną gościnnością Akademii, sympatyczni bosmani Cichego Portu zostali przywitani tradycyjną kiełbasą z ogniska.”
Plan na pierwszy dzień rok 2012: krótka przebieżka (4-5 km) po lasach w Owczarni.
Więcej o biegu Sylwestrowa Dycha 2011 na stronie Akademii Biegania – artykuł Udany Sylwester 2011
Zdjęcia – źródło www.AkademiaBiegania.pl
]]>